23 sie 2012

Szop z kompletem oczu.

W życiu każdego szyjącego przychodzi czas na pytania w stylu "O cholera! Czy 60 podzielone przez 4 to nie jest przypadkiem mniej niż 25?", albo "Ciekawe czemu lewy i prawy rękaw wyglądają tak samo?". Ale kiedy minie czas niewygodnych pytań, nadchodzi czas spełniania tego, co się obiecało. Jakoś tak mam, że czasami uznaję, że czyjeś życzenie należy spełnić, nawet kiedy jest wypowiedziane mimochodem. Jakiś miesiąc temu wpadło mi w ucho- uszyj mi szopa. No to uszyłam.






Mam nadzieję, ze przypomina szopa chociaż trochę i że trafi na jakieś ładne zdjęcie, boooo.. szop wędruje do Stargardu, do Moniki, która pstryka zdjęcia ja szalona. Tu możecie zobaczyć jak jej to wychodzi ;)  


Czas pracy- w sumie jeden dzień. Poszłam spać o 4 rano ;d A teraz znikam- znikam.

1 komentarz: