30 mar 2015

Żeby nie było, że się obijam.

W marcu tak na szybko i na ostatnią chwilę, bo byłam bardzo zajęta kończeniem 24 lat i kilkoma innymi, mniej przyjemnymi sprawami. Z szyciowych spraw- kończy się giezełko (jeszcze dwa szwy i podszycie dołu), ale zanim się skończy, to jeszcze chwileczkę. Natomiast z projektów szybkich, łatwych i skończonych, powstała "Pusheen fryzjer". Fryzjer, bo po farbowaniu kocich prążków (nie miałam ciemnoszarego polaru, więc użyłam fioletowego).
Czas pracy: 2,5h,
materiał: polar,
wypełnienie: stara, zwichrowana poduszka.


Niby taki maluch, a oko cieszy. Pusheen już ma swoja kocią mamę- czeka teraz grzecznie na odbiór ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz